26 lutego 2010

smakołyki z kredensu

Czekolada z liściem mięty ręcznie formowana

Słowa pobudzają wyobraźnię, prawda? Powtórzone rozpływają się rozkosznie, jak kęsy gorzkiej czekolady z odrobiną mięty, pachnącej tak świeżo, jakby została zerwana dwa dni temu w ziołowym zakątku ogrodu. Dzieło Oskara. Zaskoczył i uraczył odrobiną luksusu kobiety tego domu.
Powróciły wspomnienia z dzieciństwa, kiedy rodzice przechowywali w zakątkach kredensowych łakocie i obdzielali szóstkę potomstwa podczas świątecznych okazji, najczęściej w niedzielne popołudnia, na podwieczorek.
Tak, tak... pewne rzeczy się zmieniają a inne nie, a niektóre łakocie mają smak nieba.

Foto: Di

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...