8 kwietnia 2010

hiacyntowe pole

.


Zarządziłam sobie kilkuminutową przerwę. Wyszłam przed budynek firmy. Yerba mate w kubeczku i relaksujący oddech na świeżym powietrzu. Słońce jeszcze mocne, ale już nad lasem. Trawa i kwiaty skąpane w jego promieniach.



Delikatny wiatr przyniósł charakterystyczny zapach. Uważniej rozejrzałam się i cóż widzę? Po tej stronie budynku, południowej stronie (bliżej mi do parkingu na północnej przez zachodnie drzwi) rozkwitły hiacynty wysadzane pieczołowicie późną jesienią.




Oto kolorowe dowody na to, że tęcza zamieszkuje na różne sposoby różne miejsca, także miejsca pracy.


P.S.
Ha! Dobrze sobie wymyśliłam, żeby aparat fotograficzny 'mieć pod ręką', co?
.

1 komentarz:

  1. :)
    przebiśniegi, przylaszczki, krokusy, narcyzy, hiacynty manifestują ulotność wiosennych dni,
    ich rozkwitania dzieje się kilka dni i przemija, wystarczy gorące słonce albo mroźna noc, żeby nagle po kwiatach pozostało wspomnienie, az do następnej wiosny,
    te kwiaty w bardzo prosty sposób pokazują piękno chwili w Tu i Teraz, właśnie Teraz,

    dobranoc

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...