bynajmniej z rana, raczej z wieczora,
położyłam się kwadrans po 20tej, i obudziłam po piątej,
heca o smaku kaca, że coś mi uciekło, hmmm....
za oknem przepłynął księżyc w pełni bez odrobiny mego zachwytu,
i czeka na mnie cierpliwie z uśmiechem odłożona ekstra robótka, która chce być zrobiona na już :)
dobrego dnia
:)
OdpowiedzUsuńdziś brakuje mi możliwości nawiązania kontaktu z czytelnikami
komentowanie...dopisywanie...
hmmm...
nie umiem przełączyć na wierzch, jest jak jest...
a dzis jest mi smutniej, no i tak
konczę prace, zmykam na urlop, dłuugi majowy weekend
pogrzebię na blogowisku albo wyjadę z dziecmi
:)
miejsce i dom, gdzie jestem
OdpowiedzUsuńjestem czekając
jestem zasypiając
jestem w modlitwie
jestem w zapatrzeniu
jestem
dom mój tam, gdzie ja jestem.... dziękuję
OdpowiedzUsuń