21 maja 2010

*

.


W ten kwiat wplotłam ulubioną piosenkę
...
i słucham słucham słucham

1 komentarz:

  1. no i tak
    :)
    kilka słów od Piotra wplecionych w ciąg zdarzeń dnia,
    dnia emocjonalnego, odsłaniającego to, co we mnie siedzi
    już tak dawno nie było mnie w wersji wzburzonej i krzyczącej
    a w krzyku stado lęków krzyczących o moją uwagę
    zakrzyczałam je...
    a woda ze zmywarki
    najzabawniejsze jest to, że woda ze zmywarki i zalana kuchnia to tylko woda z naczynia żaroodpornego które stało na blacie i pękło, od stania;
    zlałam je wodą żeby wymokły przypalone przywierające kawałki zapiekanki
    zalałam wyszłam do pracy a ono pękło, woda ciurkiem wylała się na podłogę, zrobiła się kałuża, którą Oskar zbierał uznawszy że zalało kuchnię;
    hmmm...
    ot i skutki hałasu lękowego które demonizuje
    przy okazji spotkałam się ze specjalistą od zmywarek, który wprowadził mnie w tajniki mojego egzemplarza;
    wiedza jest bardzo cenne, wycisza strach
    a kolejna najważniejsza lekcja... uważnosć, uważnosć, uważność
    rzeczy nie są takie jak wyglądają na pierwszy rzut oka, a nasze postrzeganie potrafi zmylić, zatem uważnosci sobie życzę na nowy dzień

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...