23 grudnia 2010

23.12~~ firmowo i wigilijnie

...

Czwartek. Na zakończenie intensywnego dnia w firmie Wigilia przed Wigilią. Wyborne uszka pływające w barszczu znakomicie przyprawionym, pierogi z kapustą i z grzybami - zajadaliśmy się nimi, a potem rybki tak smaczne, że długo siedzieliśmy rozmawiając, żeby w brzuszkach się ułożyło. Teraz można pościć z łatwością aż do piątkowego wieczora.
Długa droga do domu - poczta, dworzec PKP, kilka sklepów, spotkanie, rozmowa.... tak, tak, bilety kupione, klucze oddane sąsiadom, choinka czeka na udekorowanie, zaczyn żytnio-orkiszowy na chlebek dojrzewa, torby spakowane i dla każdego coś smacznego w nich, jeszcze na strych, jeszcze..., a w przerwie na kubek herbaty otwieram 23 okienko czarodziejskiego kalendarza.




Odprowadzili gościa do drzwi.
- Ciekawe, co przyniosą nam te święta... - powiedział Jan.
- Sam jestem ciekaw - przyznał tata, który wyraźnie się odprężył, poznawszy wreszcie tajemnicę sprzedawcy kwiatów.
- Mam nadzieję, że nie otworzycie ostatniego okienka, dopóki nie rozdzwonią się kościelne dzwony, obwieszczając Wigilię.
Mam spojrzała na Jana.
- Nie otworzymy.
- Spróbujemy się powstrzymać - rzekł tata.
A na odchodnym Jan dodał:
- Może jutro też zapukam do Waszych drzwi.
Joachim najchętniej podskoczyłby z radości. Jan może jeszcze przyjdzie! Bo Joachim, w przeciwieństwie do rodziców, czuł wyraźny niedosyt.
Czegoś mu brakowało...

Tajemnica Bożego Narodzenia
Jostein Gaarder

... już za chwilę ciąg dalszy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...