19 stycznia 2011

wróciłam ze spotkania

...






to było dziś
i jeszcze powróci

4 komentarze:

  1. Tak, tak, jestem szczęściara!
    Szczęście mnie kocha tak jak życie, na swój sposób rozpieszcza :))
    To była środa. Dokładnie ten dzień - dzień PEŁNI. Wychodzę z budynku, w którym mieszka przyjaciółka i oczom nie dowierzam. Wszak była pochmurna pogoda, gęsto na niebie od deszczowych chmur. Idąc na spotkanie stwierdziłam, że byłoby cudnie, gdyby w drodze powrotnej go zobaczyć. I dostałam w prezencie księżyc - jak na dłoni. Wyjęłam aparat i popstrykałam. Przez całą drogę powrotną mi towarzyszył i był tak jasny, jak rzadko mu się zdarza, a kiedy zamknęłam drzwi za sobą to schował się za chmury. Dosłownie. Uznałam to za niezwykły dar. I nadal tak czuję.
    Buziaki na miły niedzielny wieczór:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Może cały sekret tkwi w tym, aby nosić aparat ze sobą ;) Ja nie noszę i przez to wiele fajnych momentów nie mam uwiecznionych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :)
    tak, chyba na tym polega sekret, acz często zapominam, że go mam, bo tak wciąga to, co się dzieje. Wystarczy telefon z aparatem, acz o nim w ogóle nie pamiętam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...