20 lutego 2011

usiąść przed podróżą

...


Nie ma przypadków.
Jadę.
Niewidzialne anioły i widzialne... Piotr, Kaja, Oskar, Sylwia, Joasia, ...
Termos z herbatą, babeczki czekoladowe, ulubiona filiżanka na herbatę wieczorną z widokiem na rozświetlony Rynek, kalendarz, pióro, laptop...

Tym razem czeka Wrocław i ... coaching.


a tu sem ja, mea soute...

Kaśka telefonicznie zatrzymała czas uśmiechu.

4 komentarze:

  1. Wrocław, piękne miasto - dawno nie byłam... Pięknie wyglądasz uśmiechnięta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :)
    Asiu, dziękuję. Jeśli będzie okazja to opowiem piękne miasto. Szczególnie, że zatrzymam się w jego sercu.Okazja uśmiecha się od ucha do ucha.

    Miłego wieczora!

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie niecierpliwie będę oczekiwać fotorelacji ;) Tymczasem zapraszam Cię do mnie, po skromny gift :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Di, Pięknie wyglądasz tak promiennie uśmiechnięta :) a Wrocławski rynek jest uroczy.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...