18 marca 2011

marcowanie

...


Pada deszcz. Wiatr zawiał mocniej i przywiał arktyczny chłód. Marcowa mieszanina wymagająca hartu ducha i desperacji, żeby wyjść z domu. Ale jakże miło wrócić, kiedy czeka ogień w kominku i cieplutkie chrusty.
Tegoroczne marcowanie ma kilka emocjonalnych opowieści. Codziennie dopisuję doń stronice. Ten rozdział ma tytuł: akt wiary.

6 komentarzy:

  1. A w Wielkopolsce szaro, buro, mokro, zimno i ponuro ... Tak jakby zima nie chciała nam dać o sobie zapomnieć :/

    OdpowiedzUsuń
  2. W Zielonej mokro i zzzimno. Można wyłuskać smaczki w każdych okolicznościach, ale trzeba włożyć ciepłe buty i płaszcz zimowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Doroto pięćdziesiąt parę km za Zieloną w stronę Wrocławia to samo. Zimno i mokro:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś jest ciut inaczej. Chłodno, sucho, niebo słoneczne w dzień i rozgwieżdżone nocą. Pełnia księżyca w pełni widoczna.
    50 km?
    Katiuszka!
    toż to po sąsiedzku! ciut za Nowym Miasteczkiem? mieszkasz nieopodal?!

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie dokładnie przeliczyłam wychodzi 80 z groszami:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...