zanurzona w ciszy zapisałam mailowo Ten czas
byłam dziś w lesie
wywiało mnie łagodnie z domu w teren i poniosło:)
swobodniejsze popołudnie i tak jakoś zechciało mi się popatrzeć na dom z daleka, i na to miejsce z innej perspektywy,
ułożyłam sobie menu na najbliższe kilka miesięcy, na miarę swoich wyobrażeń i znanych potrzeb,
jak to eis ułoży?
jak to się ułoży?
czuje się jakbym wypuściła się na zupełnie nieznajomy teren
i coś mnie nosi, budzi moja ciekawość w takim samym stopniu jak niepokój
:)
określiłam jasno i wyraźnie to, co byłoby dla mnie dobre
czuję, że wydarzy się inaczej i lepiej
ale co może być lepiej?
nie potrafię sobie tego wyobrazić
dlatego trzymam się uczuć
i tule się do nich, jak najlepiej potrafię
zamknąć oczy i czuć się tak dobrze, jak czasami do mnie falami przypływa
wówczas przystaję, zamykam oczy i rozkoszuję się darem chwili, uśmiecham... niech tak będzie - myślę sobie, a przechodzień patrzy zaintrygowany,
w lesie soczysta zieleń i pachnie, a ptaki wariują w wysiadywaniu jaj, w oczekiwaniu na nowe ptasie pokolenie,
uwielbiam wsłuchiwać się w ten niezakłócony rytm życia, jakby nigdy nic, deszcz, słonce, ciepło, zimno, a ptaki ćwierkliwe, a liście zielone, a kwiaty kwitną i kuszą gęstą wonią,
jestem niepoprawną romantyczką???!!!
w soboty pracuję w sklepie
na co mi przyszło? co z tego interesującego się wykluje?
otrzymałam propozycję wypiekania szarlotki na sprzedaż w zgrabnych porcjach, bo jest zapotrzebowanie na domowe świeże ciasto,
zapowiada się ciekawa kulinarna przygoda: orkiszowa ekologiczna szarlotka
i jeszcze propozycja wykładu w podobnym sklepie w miasteczku nieopodal, gdzie ludzie chcieliby posłuchać 'mądrej' kobiety z dużego miasta
jak tylko znajdę temat ekologiczny, to będę oficjalnie pożądaną Panią Madralińską
no właśnie! jaki temat z rozwoju wewnętrznego realizuje najgłębsze potrzeby ludzi z małego miasteczka, który wpisałby się racjonalnie w zdrowe życie, odżywianie i ekologię?
oto pytanie otwierające worek z możliwościami,
ekologia ducha, ciała, umysłu, słowa????
pielęgnacja ciała i pielęgnacja duszy?
tutaj jest potrzebna prawdziwa i zakręcona burza mózgu
i jeszcze potrzebuję dwie osoby do coachingu, na wczoraj
czy pisałam już znajome uczucie z minionego tygodnia ?
jak ja siebie taką lubię!
zwyczajna, ciepła, wysubtelniona kobieta, dziewczyna,
nieco złożony organizm żywy,
nie wyrywam się na zewnątrz zbawiać, uszczęśliwiać świata, ani też nie wchodzę do wnętrza poznawać siebie,
jest jak jest
jakkolwiek jest tam w środku, to jest dobrze
jakkolwiek jest tam, na zewnątrz, też jest dobrze,
jestem ciekawa, wsłuchuje się, ale nie znikam ani Tam ani Tu, po prostu jestem sobie obserwatorem tego i tamtego,
i z ciekawością się przyglądam
jak kangaroo
ekscytujące rozdwojenie jaźni
Akademia Trenera?
właśnie przyszła umowa, a w poniedziałek pierwszy wyjazd
jeszcze nie mam całej sumy pieniędzy na bilety i na nocleg
zaprosiłam do swojego życia kolejną niewiadomą i obydwie czekamy na pomysł
kiedy wczoraj nie pisałeś, to czułam i rozczarowanie i wdzięczność, bo mogłam w ciszy swoich niezrozumiałych emocji lewitować nie rozumiejąc nic,
nawet łzy zatrzymywały się w połowie, jakby nie były pewne, czy mają dobry powód, by płynąć
:)))
zabrałam z sobą szklaneczkę cypryjskiego alkoholu do lasu i rozmawiałam z Bogiem zanurzonym w drzewach, w słońcu i we mnie
i myślałam o Tobie, że jesteś daleko
że jesteś duży i męski
trochę inny niż sobie wyobrażałam i trochę znajomy,
trochę imponujący i trochę niedostępny
i szukałam w sobie uczuć, możliwości, odpowiedzi, rozwiązań,
i poczułam mocno, jak wielka tajemnica mnie otacza,
że to jest jak wyjście z wirażu i zanurzenie się w mlecznej mgle
wiesz, że już jesteś na przyjaznym terenie, ale niczego nie widzisz
stawiać kroki czy też nie?
oto sytuacja na dziś
czujesz zapach, czujesz smak, czujesz światło, ale niczego nie widzisz, nic a nic
co zrobić?
zaczekać? iść?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz