1 sierpnia 2011

1.08_jak na karuzeli

...

Mglisty i ciepły wieczór, cykady koncertują, jakby chciały nadrobić listopadowy lipiec.



Usłyszałam pytanie: jak ja to robię, że jestem zadowolona z tego, co mam? Bo jest mi ciekawie, bo wiele atrakcji codzienność podrzuca mi znienacka, niespodziewanie. W każdą mniej lub więcej się wkręcam i nakręcam, więc w tym nakręcaniu i odkręcaniu bujam się, jak na emocjonalnej huśtawce. Przyciągam różne sytuacje, zdarzenia, dzięki nim moje życie jest barwne, we wszystkich kolorach tęczy, w nieprawdopodobnej koincydencji okoliczności. Między nimi dojrzewam, niejako 'po drodze', niemal niechcący, pomiędzy słowami, łzami, uśmiechem, marzeniami. Co w tym wszystkim jest stałe i niezmienne? Oddech, deszcz, piękno i miłość oraz nieprzewidywalna zmiana.
Warto pamiętać, że wszyscy pragniemy tego samego: miłości i przyjemności. Niech się zatem nam dzieje!!!


Kochany Czytelniku - dobranoc i dzień dobry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...