25 września 2011

w stronę słońca

...





Niedziela. Wstało słońce. Niebo błękitne. Chłodny jesienny poranek babiego lata. Pachną bułki.

Ostatnie cięcie pępowiny. Kaja wsiadła do samochodu i pojechała. Jutro i w Brukseli i we Wrocławiu rozpoczyna się 5 letni sezon dla studentów.

Początek kolejnego rozdziału życia. Niech anioły będą z nami.

2 komentarze:

  1. Taka kolej rzeczy, która jest bo musi być i chyba nic nam rodzicom nie pozostaje jak zaakceptować to:)Coś się kończy a inne zaczyna. Niech anioły będą z Wami i czuwają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Katiuszka, dziękuję!
    akceptacja to dobry wybór :)
    byłam gotowa na rozstanie z dziećmi od lat, tego chciałam, żeby pofrunęły odważnie i daleko. Zrobiły to, co chciały, co sobie wymarzyły, na co wystarczyło im wyobraźni i odwagi. Nie zdążyłam pomyśleć o sobie na czas ich nieobecnosci, nie przewidziałam pustki, na którą pragnę znaleźć w sobie miejsce i nadać jej kształt, zapuścić w niej korzenie, otulić miłością :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...