...
Imieniny miesiąca. Ujawniłam sama przed sobą, że jestem w permanentnej depresji od 7 lat. Poczułam ulgę. Nie muszę już udawać sama przed sobą, że jestem silna i sprostam wyzwaniom za wszelką cenę. Jestem silna i słaba zarazem. Zrobię to, co trzeba, tak, jak najlepiej potrafię. Popełnię milion błędów, a każda ich porcja gwarantuje ciekawe życie. Mogę być dumna ze swoich łez, a nawet ze zdolności użalania się nad sobą. Cóż, być doskonale niedoskonałym w każdej chwili życia to ludzkie doświadczenie. Pozwala dbać o siebie i pozwala nie zauważać niektórych ważnych i nieważnych spraw. Pozwala cierpliwie czekać, marzyć i krzyczeć z bólu rozczarowania, a równolegle podejmować ważkie decyzje.
Poczułam ulgę, a to oznacza koniec tego dziwnego korkociągu, z którego wyskakuję, bo tak chcę. To oznacza uśmiech. Taki sam, jaki wzbudza czerwona róża.
Poczułam ulgę, a to oznacza koniec tego dziwnego korkociągu, z którego wyskakuję, bo tak chcę. To oznacza uśmiech. Taki sam, jaki wzbudza czerwona róża.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz