18 stycznia 2010

jedno spojrzenie

...


Zdarzyło mi się dzisiaj, przed południem... To niesamowite, jak uważne, jak przenikliwe, jak wymagające potrafi być ludzkie spojrzenie. To był właściwie obcy mi człowiek, znamy się tylko poprzez miejsce zamieszkania. Rozmawialiśmy z sobą może kilka razy w życiu... A dziś, przez te trzy, może cztery sekundy, na pożegnanie spojrzał mi głęboko, bardzo życzliwie prosto w oczy, jakby oczekiwał... spodziewał się... miał nadzieję... wiedział... był pewien... ...że dostrzeże coś więcej... Jakby wiedział o mnie coś więcej, niż ja sama wiem. Jakby chciał mi powiedzieć "wiem, że w Tobie kryje się dużo więcej, niż na pierwszy rzut oka widać, więcej niż pokazujesz światu". Jakby był pewien, że człowiek nie kończy się na fizycznym ciele, połączeniu neuronów, reakcjach na bodźce zewnętrzne, ale że jest w nim COŚ więcej, coś, co sprawia, że jesteśmy wyjątkowi, tylko czasem potrzebujemy pomocy, by to z siebie wydostać na światło dzienne... Jedno spojrzenie... Jedno spojrzenie pełne ciepła... Jedno wymagające spojrzenie...


TO zachwiało dziś moją wewnętrzną równowagą... Rozumiesz coś z Tego?
Foto: Google

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...