7 czerwca 2011

deszcz poranny, deszcz_list do...

...



Czytelniku,

wtorek rozpoczął się od przepięknego wschodu słońca z deszczem. Wychodząc na dwór ze zdziwieniem stwierdziłam, że nici z jogi, bo pada. Nie słyszałam, że deszcz przyszedł nagle, z chmurą po zachodniej stronie nieba, od strony lasu. Na wschodzie wyłaniała się pomarańczowa kula, jakby nic innego się nie działo: błękitne niebo, kilka postrzępionych białych kłębuszków.

Włożyłam coś ciepłego na ten chłodny powiew wiosny i patrzyłam na słońce, słuchając szumu kropel, uwiedziona zbiegiem okoliczności - oto, nagle, niespodziewanie los zabrał mnie do krainy czarów. Całe osiedle śpi, prawie całe miasto śpi, a w tej ciszy kilka słów wdzięczności i kilka myśli zachwytu.

Wczoraj... odjechałam ze zmęczenia Praca do 17tej, zakupy, szarlotka na zamówienie, naleśniki dla malutkiej, dużej Kai, która wróciła ze spotkania z potencjalnym wakacyjnym pracodawcą, jak po festiwalu miss mokrego podkoszulka, bo nagła, intensywna burza zlewała wiadrami wszytko, co rośnie i się porusza na dwóch albo czterech.

Po kilku dniach upałów natura odetchnęła i świat oczyścił się z pyłu, a trawa wreszcie ma szansę urosnąć i stać się trawnikiem, czyli czymś więcej, niż wspomnieniem o zielonym trawniku.

Pytałeś...

Wyjazd na szkolenie trenerskie do ośrodka szkoleniowego CMF w Tarnówce planowany jest na poniedziałek-środa 20.06-23-06. Spodziewam się ciekawych przełomowych doświadczeń. Bardzo. Spodziewam się głębokiej wody i niezapomnianych lekcji, eksplozji wyobraźni. Tymczasem za dwa dni kontynuacja szkoleń w ramach Akademii Trenera w Gorzowie.

Czytelniku, moja ulubiona superpozycjo możliwości. Wygląda na to, że wczoraj rozmawiałam z potencjalna klientką, zabieganą bizneswoman, która szuka sposobu na ład w swoim intensywnym zawodowo życiu, która szuka czasu dla siebie (czy to nie dziwne? przecież cały czas jest dla nas, prawda?). Ten telefon to dobry znak, kolejne światełko w tym samym tunelu. Praktyka coachingu rozwija się, ufam, w najlepszym kierunku, i że oto otwiera się szeroko worek prezentów.

Dbaj o siebie, goniąc tego króliczka, którego nazywasz chlebem i wypij dwa łyki ulubionego napoju za marzenia. Zostawiam pocałunek w Twoich dłoniach.


post scriptum:

fragment z wiosennej Mapy Marzeń








Zachwycił mnie, zauroczył, po prostu wymiękłam na widok stolika.


Foto Google

2 komentarze:

  1. Zalinkowałam...żeby móc tu często zaglądać i odbierać pozytywne wibracje:)
    Pozdrawiam,
    Pegasa

    OdpowiedzUsuń
  2. witam :)

    dziękuję za odwiedziny i zapraszam

    dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...