2 października 2011

tatrzańskie tęsknoty z wisienką

...

góry moje, wierchy moje



Mms.
W tej samej chwili można być tutaj i tam.
Fotografia z Tatr przywołała głęboką tęsknotę za przestrzenią, jaką otwierają wędrówki po górach, szczególnie wysokich, wędrówki zabarwione jesiennymi kolorami babiego lata.

Filiżanka kawy wedle pięciu przemian. Gęsta, aromatyczna, energetyzująca w zdumiewający sposób ciało i umysł. Deser uzupełnia czekoladka belgijska z nadzieniem truflowym. Ogień w kominku i siostrzana rozmowa na zakończenie pięknej, pracowitej, słonecznej niedzieli na łonie natury pomiędzy strzechami w skansenie w Ochli. A wisienka? To mój ukochany film, ciepły i przytulny, jak ciepły kaszmirowy szal albo silne ramiona mężczyzny: Lake House. Moja siostrzyca ogląda go z szeroko otwartymi oczami. A obok śpi kot.

Dostrojenie potrzeb i uczuć bardziej realne niż cokolwiek innego.
Spokojnej nocy!
foto AW

2 komentarze:

  1. Czy to podejście pod Małołączniak?

    OdpowiedzUsuń
  2. hej,
    strzał prawie w dziesiątkę, czyli mocna dziewiątka;
    autor zdjęcia podpowiada, że to trawers do Jaskini Wielkiej Litworowej, czyli ok. 150 metrów poniżej szlaku na Małołączniak :)))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...